sobota, 11 listopada 2023

SBB – „SBB”, Metal Mind Productions, 1974 / 2008, Poland

 




Debiutancki album zespołu SBB w powszechnie uważany jest w naszym kraju za jedną z najlepszych płyt w historii polskiego rocka. I faktycznie jest to płyta bardzo dobra, choć ma też swoje wady. Jej głównymi zaletami są: niczym nie skrępowane improwizacje i duża biegłość warsztatowa muzyków tworzących grupę SBB: Józefa Skrzeka (śpiew, gitara basowa, instrumenty klawiszowe), Apostolisa Antymosa (gitara) i Jerzego Piotrowskiego (perkusja). Natomiast główną wadą tego wczesnego wcielenia SBB była konstrukcja jego kompozycji, które moim zdaniem nie były w pełni przemyślane i dopracowane. Przeważnie oscylowały one pomiędzy poezją śpiewaną, bluesem, muzyką klasyczną (widoczne inspiracje Chopinem), a także wirtuozerskimi kompozycjami anglosaskich grup progresywnych, zwłaszcza Emerson Lake And Palmer (budowa kompozycji), ale i jazz rockowych np. Mahavishnu Orchestra (brzmienie solówek gitarowych).

Niespójność tych kompozycji była winą całości zespołu bo to on podpisany był jako kompozytor kluczowych fragmentów albumu, a więc utworów „Odlot” (oryginalnie liczącemu ok. 10 minut) i „Wizje” (także pierwotnie liczącemu powyżej 10 minut). W te dwie dłuższe kompozycje wplecione były w pierwotnym wydaniu albumu winylowego dwa inne utwory autorstwa J. Skrzeka: „Odlecieć z wami” (na końcu „Odlotu) i „Erotyk” (na końcu „Wizji”). Równie intrygujące co sama muzyka były też teksty piosenek z albumu. Były one dziełem Jacka Grania (pseudonim Franciszka Walickiego) i Juliana Mateja (pseudonim Romualda Skopowskiego). Ten drugi okazał się po latach agentem komuszej Służby Bezpieczeństwa. W dodanych nagraniach na płytach CD także znalazły się potem teksty obu tych autorów.

Z drugiej strony trudno mieć pretensje do muzyków o niedopracowanie kompozycji, skoro był to album koncertowy, w którym wszystko zostało nagrane na żywo bez możliwości dodatkowych ingerencji studyjnych. Całość została nagrana podczas występów grupy w studenckim klubie „Stodoła” w Warszawie w dniach 18-19 IV 1974 r. Bardziej dopracowane są utwory dołączane potem do wznowień kompaktowych tego albumu, a pochodzące z sesji radiowych.

Album „SBB” jest jedną z najczęściej wznawianych polskich płyt z muzyką rockową. Gdy przeciętna wydań polskich płyt z okresu PRL rzadko kiedy przekracza 8-10 wznowień, to album „SBB” ukazał się jak dotąd w 21 wydaniach na różnych nośnikach. Aż 12 razy ukazał się na płytach winylowych, 6 razy na płytach kompaktowych, 1 raz na płycie CDr (rosyjskim piracie z 2008 r.) i 2 razy na kasetach. Już sama ta liczba wznowień świadczy o tym, ze jest powszechnie ceniony i to nie tylko w Polsce. Pierwotnie na winylu wydał go komuszy koncern Polskie Nagrania „Muza” pod numerem SXL 1142 w sierpniu 1974 r. Płyta wzbudziła duże zainteresowanie krytyków i szczerą chęć jej nabycia przez publiczność przez co pomimo trzech jej wznowień w tym samym roku (różniły się one kolorem labelów: czerwony lub niebieski, lub kolorem napisów na nich) wciąż nie była dla wszystkich dostępna. Potem był jeszcze 7 razy wznawiana na winylu przy czym w pełni nowe jej wydania ukazały się jedynie w 2016 i 2021 r. (pozostałe nie były sygnowane datą więc trudno ustalić w jakich latach dokładnie się ukazały). Ponadto album ten ukazał się oficjalnie dwukrotnie wydany także przez PN-Muza na kasetach magnetofonowych (w 1974 i 1997 r.), ale zawsze ze zmienionymi okładkami (w tym drugim wypadku także ze zmienionym tytułem).

Z sześciu wznowień tego albumu na płytach kompaktowych jako pierwsze ukazało się to wydane w 1997 r. z tą samą zmienioną brązową szpetną okładką co na wspomnianej powyżej kasecie magnetofonowej. Dopiero w 2004 r. PN-Muza wznowiła tę płytę w oryginalnej okładce ale za to w niewielkim limitowanym nakładzie jako tzw. mini vinyl replica. W tej wersji obie główne kompozycje z tego albumu dodatkowo scalono stąd wystąpiły one tutaj jako „Odlot” i „Wizje” bez podtytułów. Bardziej dostępne okazały się dopiero wznowienia tego albumu przygotowane w wersji CD przez wytwórnię Metal Mind Productions w 2004 i 2007 r. W obu wypadkach repertuar albumu nieco zmodyfikowano poprzez zmianę kolejności nagrań, nowy miks i dodanie dodatkowych utworów . W pierwszym wypadku do oryginalnej płyty dodano trzy nagrania zarejestrowane podczas pamiętnego koncertu w klubie „Stodoła” („Zostało we mnie”, „Wicher w polu dmie” i „Figo-Fago”) a także jedno nagranie zarejestrowane w studio Polskiego Radia Gdańsk w 1974 r. („Toczy się koło historii”). W 2008 r. Metal Mind wznowił ten album w niezmienionej postaci z wersji z 2004 r.

To tę wersję tego albumu nabyłem jesienią 2008 r. w sklepie „Media-Markt” w Zabrzu. W młodości, choć zbierałem płyty winylowe, to nigdy nie miałem go w formie analogowej. Pamiętam jednak jak po raz pierwszy słuchałem tego koncertu z winyla u kolei latem 1982 r., a on zachwycał się efektami stereo na płycie i solówkami wszystkich instrumentów. To było tak niedawno jedynie 41 lat temu - he he he (straszne!). Wtedy średnio mi się podobał, bo przez długie lata nie przepadałem za polskimi wykonawcami. A to głównie dlatego, że w czasach mojej młodości tylko tacy byli dostępni dla mnie na płytach w sklepach muzycznych w PRL.

W drugim wydaniu Metal Mind z 2007 r. album ten urósł do ekskluzywnej i limitowanej wersji dwupłytowej. Ukazał się on jednak pod zmienionym tytułem jako „Complete Tapes 1974”. Zamieszone tutaj pełną wersję koncertu ze „Stodoły” z 1974 r. a ponadto dodano do nich kilka nowych np. „Rock For Mack”. W tej wersji płyta ta jest bardzo rzadka i poszukiwana przez kolekcjonerów.

W 2021 r. ukazało się wznowienie tego albumu starannie przygotowane i wydane przez wytwórnię GAD Records i firmowane wspólnie z koncernem Warner Music Poland który nabył prawa autorskie do nagrań Polskich Nagrań Muza. W tym wypadku przygotowano miks maksymalnie zbliżony do oryginalnego winylowego wydania tej płyty. Osobno wydzielono cztery nagrania dodatkowe (wszystkie z 1974 r.): jedno pochodziło z sesji dla Polskiego Radia w Warszawie („Zostało we mnie”), a trzy pozostałe nagrano w rozgłośni w Berlinie („Odlecieć z wami”, „Erotyk”, „Obraz po bitwie”).

Ciekawe jest to, że japońska wytwórnia Belle Antique Records specjalizująca się w wydawaniu ekskluzywnych wydań płyt kompaktowych przygotowała w niewielkich nakładach w 2014 r. kilka innych klasycznych płyt zespołu SBB (np. „Welcome”) w postaci tzw. mini vinyl replica i formacie SHM-CD, ale wśród nich nie było debiutanckiego albumu SBB (albo przynajmniej ja nic o tym nie wiem). Ich nakłady są dawno wyczerpane a przez to są wyjątkowo trudno dostępne a co za tym idzie - bardzo drogie.

niedziela, 5 listopada 2023

Tadeusz Nalepa – „Bluesbreakout 1971-1972”, PN-Muza, 1991/1992, Poland

 




Album „Bluesbreakout 1971-1972” sygnowany imieniem i nazwiskiem Tadeusza Nalepy to płyta kompilacyjna wydana pierwotnie w 1991 r. i grupująca nagrania z dwóch najlepszych płyt polskiego zespołu blues-rockowego Breakout: „Blues”z 1971 r. i „Karate” z 1972 r. Album „Blues” znalazł się tutaj w całości, z płyty „Karate” utwór tytułowy zamieszono w wersji skróconej o połowę. Właściwie nie wiadomo co skłoniło wydawców do takiego kroku, gdyż co prawda nie umiano jeszcze wtedy nagrywać płyt dłuższych niż 74 minut, ale w wypadku tej składanki ten argument nie miał zastosowania, bo w całości kompilacja ta zawierała jedynie nieco ponad 67 minut muzyki. Przypuszczalnie chodziło raczej o zminimalizowanie kosztów jej produkcji w jakiejś zachodniej fabryce płyt kompaktowych (najpewniej niemieckiej).

Oba albumy zamieszone na tej płycie kompaktowej, a już zwłaszcza ten pierwszy mają ikoniczny status w historii polskiej fonografii rockowej. Autorem muzyki do obu był w większości gitarzysta i wokalista Tadeusz Nalepa silnie inspirujący się twórczością brytyjskich zespołów Fleetwood Mac w jego bluesowym wcieleniu oraz Free ale także holenderską grupą blues-rockową Livin Blues. Natomiast proste ale piękne i poruszające teksty piosenek na obu płytach były dziełem poety, prozaika i zawodowego autora tekstów Bogdana Loebla. Ale wielki wpływ, choć nie w pełni doceniony w opisie obu płyt miał też zespół towarzyszący Nalepie, bez którego nie byłoby ostatecznej aranżacji całości muzyki i jej perfekcyjnego wykonania. Muzykami tymi byli: Dariusz Kozakiewicz (gitara), Jerzy Goleniewski gitara basowa), Józef Hajdasz perkusja), Tadeusz Trzciński (gitara, śpiew, harmonijka ustna).

Ikoniczne były też okładki tych płyt, a zwłaszcza pierwszej z nich, na której Tadeusza Nalepa prowadzi swego małoletniego syna. Syn jest w szaliku, bo fotografię zrobiono w zimny dzień, a w finalnej wersji sprawia wrażenie sielankowego przechadzki ojca i syna w słoneczny dzień. Fotografie do okładek obu płyt wykonał Marek Karewicz, on także przygotował projekty graficzne okładek tych płyt.

W wypadku omawianej tutaj składanki wykorzystano istniejącą już okładkę płyty „Blues” którą zmodyfikowano w ten sposób, że zmieniono jedynie nazwę wykonawcy i tytuł samej płyty. A więc zamiast „Breakout” wstawiono „Tadeusz Nalepa”, a słowo „Blues” zamieniono zwrotem „Bluesbrekaout 1971-1972”.

Płyt „Bluesbreakout 1971-1972” ukazała się jak dotąd w siedmiu wersjach, na pięciu na płytach kompaktowych, w tym jednej pirackiej (rosyjskiej sygnowanej przez Time Blues) oraz na dwóch legalnie wydanych w 1991 r. kasetach przez firmę Art Mark. Z czterech polskich legalnie wydanych kompaktów dwa ukazały się w 1991 r., a dwa w 1992 r. Wszystkie z nich zostały wydane przez dawny komuszy koncern Polskie Nagrania Muza (choć jedno z jego wznowień z 1992 r. wykonano na Węgrzech, stąd w górnej prawej stronie okładki nie miała ona symbolu PN-Muza). Co najciekawsze wszystkie te płyty kompaktowe (oprócz rosyjskiej) miały to samo oznaczenie PNCD94.

Mnie udało się kupić bardzo rzadkie wznowienie tej płyty z tzw. pictures disc okładki na samej płycie CD wydane w niewielkim nakładzie w 1992 r. Album ten kupiłem w sklepie „Videofon” przy ul. Zwycięstwa w Gliwicach latem 1992 r. Album ten w rzadszych wersjach takiej jak moja jest poszukiwany przez kolekcjonerów.

SBB – „SBB”, Metal Mind Productions, 1974 / 2008, Poland

  Debiutancki album zespołu SBB w powszechnie uważany jest w naszym kraju za jedną z najlepszych płyt w historii polskiego rocka. I faktyczn...